Migdałowe placki z jabłkiem
Stojąc w kuchni, smażąc placki i ciesząc się z dnia wolnego od czegokolwiek, usłyszałam w radiu wiadomości dotyczące testów gimnazjalnych. Zapaliła się czerwona lampka i nawet słońce nie przeszkodziło mi w tym, żeby oderwać się na chwilę od rzeczywistości i wpaść w trans złego humoru. Jak to już we wtorek testy gimnazjalne? Dla wielu z Was wydaje się to być błahostką, ale co jak co, ja próbne testy pisałam na tyle punktów, że aż wstyd się przyznać. Na szczęście te egzaminy nie decydują o tym czy dostaje się promocje do następnej klasy :-D No właśnie..do następnej klasy, a ja zamiast myśleć o wyborze szkoły smażę placki, gotuję owsianki i piekę ciasta nie przejmując się niczym. Czy jest ktoś kto ma podobne podejście? :)
Migdałowe placuszki? Niebo :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja przed testami gimnazjalnymi, tak już na sam koniec, też się nie uczyłam. Nauczyciel powiedział nam, że najlepiej będzie, jeśli przed samymi testami urządzimy wieczór z dobrym jedzeniem i filmami. Zastosowałam się... :)
Ja wieczór z dobrym jedzeniem i filmami a codziennie. Nie zważywszy na to czy następnego dnia mam testy czy pełno sprawdzianów :-D więc takie rozwiązanie sytuacji na mnie nie działa. Muszę wymyślić coś bardziej "kreatywnego" :)
Usuńplacuszki migdałowe:)? mmm ;)
OdpowiedzUsuńtesty na pewno pójdą Ci świetnie ;)
OdpowiedzUsuńa placki pyszne :D
Chętnie wpadłabym na takie placki :D
OdpowiedzUsuńTo raczej stosunkowo rozsądne podejście. Stresowanie i przeżywanie z pewnością nie ułatwia zdania egzaminu:)
OdpowiedzUsuńPlacki z jabłkiem, w dodatku migdałowe :O
OdpowiedzUsuńpycha!!
migdałowe placuszki -ekstra !! do tego jabłuszko = standard musi być ;D
OdpowiedzUsuńMigdałowe? Ojacie, pychoty zajadasz :) przyłączyłabym się, haha!
OdpowiedzUsuńMigdałowe? Ale pycha :D
OdpowiedzUsuń