Tosty słonecznikowe z masłem, serem i szynką ; pomidor, ogórek
Przez 3 lata przebywania prawie codziennie razem, rozmowie, wspólnych obozach, nie dostrzegałam swojej klasy. Dopiero wczoraj, na Drzwiach Otwartych przekonałam się, że nie są oni egoistycznymi ludźmi, którzy zajmują się tylko sobą i swoimi problemami tak, jak myślałam o nich dotychczas, a są cudownymi, zabawnymi i bardzo przyjacielskimi istotami. Teraz widać jak bardzo zmienia się człowiek gdy przebywa w szkole, ale nie ma lekcji tylko można żyć swoim życiem, a nie myślą o kolejnej nudnej lekcji. Kiedy zbliża się koniec roku szkolnego polubiłam swoją klasę i ciężko będzie mi się z nimi rozstać. Czy tylko ja tak mam, że moja klasa zgrywa się dopiero kilka miesięcy przed końcem Naszego wspólnego żywota? :c
Lubię takie tosty, lubię :)
OdpowiedzUsuńEh, miałam tak samo, wiesz? Dopiero na sam koniec, kiedy mieliśmy z klasą się rozstać, zaczęliśmy naprawdę się dogadywać.
Smacznie podane tosty :) Jeśli je robię to własnie z takimi dodatkami.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj tak jest z klasami, że na końcu dopiero się zgrywają. :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie tosty na kolację. ;)
Prosto i smacznie. Czyli najlepiej :)
OdpowiedzUsuńHmm, lepiej się tak zgrać późno niż wcale. :P
OdpowiedzUsuńSmaczne śniadanie ;)
U mnie w liceum nie byliśmy super zgrani, ale klasa była podzielona na trzy super teamy, w których dogadywaliśmy się bez słów:)
OdpowiedzUsuńale często tak bywa, że zaczynamy coś widzieć i doceniać, kiedy to się kończy. tak po prostu bywa i już:)
hmmm nie przepadam za żółtym serem ,ale reszta jak najbardziej pycha ;D
OdpowiedzUsuńzawsze lepiej później niż wcale coś dostrzec ;)
OdpowiedzUsuńśniadanie bym takie zjadła, albo kolacje. na słono, prosto i wiosennie.
co prawda nie przepadam za pomidorami o tej porze roku, ale reszta śniadania jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuń