Jajka sadzone ; chleb pełnoziarnisty z masłem ; pomidor
Rano wychodzę z domu bez śniadania, nie potrafię tak. Idę na pobranie krwi, ostatnimi siłami wracam do domu i smażę jajka. Takiego śniadania już dawno nie jadłam. Ostatni raz kilka lat temu i do tego robił je tata.
Sadzonych wieki nie jadłam. Pyszne śniadanko :)
OdpowiedzUsuńIdealnie usadzone jajka, wieki nie jadłam, strasznego apetytu mi narobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńPobieranie krwi? Kontrolnie, czy coś się dzieje?
Wyniki z krwi są mi potrzebne do jutrzejszej wizyty u kardiologa :)
Usuńmnie też ciężko jest wyjść bez śniadania, właściwie to nawet ciężko mi wyjść z takim lekkim śniadaniem. ja potrzebuję kopa od rana:D
OdpowiedzUsuńOby wyniki badań były dobre.
OdpowiedzUsuńTeż dawno nie jadłam jajek sadzonych.
takie zwykłe, wszystkim znane, a pyszne. :)
OdpowiedzUsuńTeż nienawidze bez sniadania! Takie jajka sadzone są najlepsze, jak żółtko jest rozlane :)
OdpowiedzUsuńszczerze nienawidzę poranków przed pobieraniem krwi. zawsze wtedy staram się wieczór wcześniej jak najbardziej najeść na kolację, ale mimo wszystko niewiele to daje. :D
OdpowiedzUsuńale pychotka, uwielbiam jajka sadzone;0
OdpowiedzUsuńnie ma to jak po prostu jajo - smacznie ;d
OdpowiedzUsuń