Owsianka z cynamonem, pomarańczą i suszonymi śliwkami
No to mamy 21 grudnia. Od samego rana w telewizji słychać o zapowiedzianym końcu świata. Ja absolutnie w to nie wierzę bo przecież nikt oprócz Boga nie jest w stanie określić dokładnej daty Naszej śmierci. Wszyscy nakręcają się tą wiadomością. Część naśmiewa się z tej wiadomości, a część ludzi wyjeżdża do innego kraju aby "uchronić" się przed nagłą śmiercią. Według mnie jest to absurdalne co dzieje się tymczasem w mediach. Obojętnie na jaki program przełączę, wszędzie dowiem się, że o 12:15 wszyscy zginiemy. Bzdura. Zginąć możemy za 3 minuty, za godzinę, dzień, tydzień czy za kilkanaście lat, a wiara w to, że na wskutek zakończenia się kalendarza Majów będzie koniec świata jest dla mnie po prostu śmieszna. A Wy jakie macie do tego podejście?
Hm, ja nie wierzę ani w Boga, ani w żadne inne bóstwo - uważam, że kto ma zginąć, i tak zginie, czy będzie koniec świata, czy nie. ;)
OdpowiedzUsuńgdybyś o tym nie napisała, żyłabym ciągle w błogiej nieświadomości. :D
OdpowiedzUsuńZimowe smaki :) Ostatnio nałogowo wcinam śliwki, jutro je wrzucę do śniadania ;))
OdpowiedzUsuńMnie to całe nakręcanie nie przestaje śmieszyć :))
Uważam, że "koniec świata" może nastąpić równie dobrze dzisiaj, jak i jutro, za tydzień, miesiąc, tysiąc lat... Ale gdy widzę, że ludzie popełniają samobójstwa w obawie przed 21 grudnia to sama już nie wiem czy śmiać się, czy płakać.
OdpowiedzUsuńMmm, suszone śliwki. ;)
owsianka z cynamonem najlepsza na chłodne poranki !
OdpowiedzUsuńMniam, ile suszonych śliwek :D I te pomarańcze! Pychota.
OdpowiedzUsuńJakie mam podejście? Nie będę się rozpisywać, bo nie ma o czym - mam je takie, jak Ty :)
Na świątecznie ;-)
OdpowiedzUsuńPomarańczkę bym zjadła :) I śliwki też... :>
OdpowiedzUsuńJak widać końca świata nie było, można mysleć spokojnie co zjeść jutro na śniadanie. Fakt, nie musze dużo myśleć bo trafiłam na Twojego bloga - na szczescie ! bo już brakuje pomysłów czasem ;<
OdpowiedzUsuń