kasza jaglana na mleku z bananem i blanszowanymi płatkami migdałowymi
Śniadanie idealne przed tak zabieganym dniem jak dzisiejszy. Przepisać z zeszyt z matematyki? -Nie. Powtórzyć sobie z angielskiego? -Nie. Jechać do miasta na ogromne lody z bitą śmietaną i polewą czekoladową? -TAK! I tak nie ominie mnie przepisanie zeszytu jak i powtórzenie słówek z angielskiego, ale myśl o wielkich lodach u Lenkiewicza pozwala mi chociaż na chwilę zapomnieć o innych obowiązkach.
Tak na marginesie, chciałabym napisać, że założyłam drugiego bloga na którym będę umieszczała przepisy na różne wypieki i tego typu rzeczy.
stanowczo za dawno jadłam jaglankę :( uuu, drugi blog z przepisami, świetnie :)) :*
OdpowiedzUsuńKaszę jaglaną jem zdecydowanie za rzadko, ale na przygotowanie jej trzeba poświęcić trochę czasu, a gdy chodzę do szkoły to z samego rana nie mam tego czasu.
UsuńWitaj w klubie, u mnie dziś też jaglanka z bananem, ale w dużo tłustszej wersji xdd Ta kasza nigdy mi się nie znudzi :)
OdpowiedzUsuńMoja byłaby również w tłustszej wersji, ale oczywiście skubnęłam ciasta < - - http://gotowaniezpasjaa.blogspot.com/2012/05/ciemny-spod-i-jasna-masa-po-prostu.html , dlatego tak mało dodatków do kaszy. :)
UsuńPrzepyszne śniadanie i te lody w planach .. mm pycha <3
OdpowiedzUsuńfatcoow, ty wiesz :)
Masz super bloga, zdecydowanie zapisuję do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńLody z bitą śmietaną i polewą? Jestem za!
Bardzo lubie jaglanke :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :D
OdpowiedzUsuń